Przejdź do głównej zawartości

Posty

Featured Post

Nie lubię kupować książek w księgarniach.

Wewnętrzne głosy w głowie podpowiadają że już dawno nie przekładałeś kartek i że już pora to zmienić, nim bezpowrotnie zapomnisz ten zaskakująco przyciągający zapach nowej książki. Idziesz do biblioteki  księgarni (bo do biblioteki już nikt nie chodzi, poza tym nie znajdziesz tam nowej książki, której tak bardzo pragnie twoje wewnętrzne ja ) i zaczynasz rozglądać się po półkach. I nagle któraś z tych piękny okładek zaczyna cię wołać, a ty już wiesz że nie wrócisz bez niej do domu. Wracasz, siadasz na łóżku, jest już wieczór, więc klimat idealny. Trochę ciemno, więc włączasz lampkę. Bierzesz kupioną książkę, a wokoło rozlewa się zapach kartek. Jest mała, ma czarną okładkę, masz wrażenie że idealnie dopasowuje się do twoich dłoni - od tej pory na pewno do końca życia będziesz nazywał to cudo "ulubioną książką". Pierwsze słowa jak muzyka, delikatne, kryjące tajemnice, jakby skierowane tylko w wyłącznie do ciebie. Czytasz. Kolejne zdania. Kolejne. Trochę gorsze, niż

Najnowsze posty

Co ma piernik do wiatraka?

5 najsłodszych zwierząt na świecie, o których prawdopodobnie nie wiedziałeś.

Moje pierwsze, głupie gadanie.